W te wakacje zamknięty zostanie szlak na Orlą Perć. We wrześniu zaś na Rysy. Jeśli ktoś planuje zdobyć w te wakacje Orlą Perć, musi się pospieszyć! Jeszcze w wakacje TP zamknie szlak na popularny i uznawany za jeden z najtrudniejszych szczytów Tatr. Poprawiona ma zostać nawierzchnia
Turystyczna Najkrótsza Preferuj jeden szlak Turystyczna Dowolny Szlak turystyczny Ścieżka dydaktyczna Szlak spacerowy Dowolny dodaj punkt odwróć trasę planuj automatycznie 58 Dodaj zdjęcie 8 Wysokość 2499 m Region Tatry Współrzędne Szczyt należy do Korony Gór Polski. Udostępnij Wskazówki dojazdu Przebiega tędy Czerwony szlak turystyczny Palenica Białczańska – Rysy Polecane trasy 4:18 h 11 km z: Rysy do: Štrbské Pleso 5:06 h km z: Rysy do: Palenica Białczańska Dopasuj polecane trasy Noclegi w okolicy | Meteor: Małe Ciche Murzasichle Brzegi Zakopane Stasikówka | Noclegi Łysa Polana Informacje Piękny film ukazujący szlak na szczyt Rysy - model 3D: Model 3D opracowany przez studentów "Kartografii i geomatyki" WNGiG UAM w ramach zajęć z "Wirtualnej i rozszerzonej rzeczywistości" Na Rysy od strony słowackiej Rysy : Opis szlaku na Rysy znad Morskiego Oka rysy: charakterystyka, rysy od strony polskiej, jak się przygotować 1 2 Dodaj link do źródła przydatnych informacji Komentarze (2) Aver Zdecydowanie mniej wymagająca trasa niż od Morskiego Oka. Dwie wspólne cechy szlaku? Zatłoczenie i na początku znienawidzony asfalt. Odpowiedz dawidt07 Asfalt na początku w sam raz na rozgrzewkę. Odpowiedz Trasy z regionu Trasy z miejsca pętla 4:18 h 11 km z: Rysy do: Štrbské Pleso 4:54 h km z: Sedielko (Lodowa Przełęcz) do: Tatranská Javorina 3:40 h km z: Kiry do: Witów 4:24 h km z: Tatranská Javorina do: Široké sedloSzczegóły Kategoria: Góry Odsłony: 15555 Szlak na Na Rysy szczegółowy opis i przebieg szlakuSzczyt położony na granicy polsko-słowackiej, w Tatrach Wysokich. Masyw Rysów posiada trzy wierzchołki. Najwyższy z nich (tzw. środkowy – 2503 m leży po stronie słowackiej, podobnie jak najniższy wierzchołek południowo-wschodni (2473 m). Na granicy polsko-słowackiej znajduje się średni co do wysokości, północno-zachodni wierzchołek o wysokości 2499 m który jest najwyżej położonym punktem Polski. Północno-zachodni wierzchołek o wysokości 2499 m Od północy oddziela go od Niżnich Rysów Przełęcz pod Rysami, od zachodu od Żabiego Konia Żabia Przełęcz. Od południowego wschodu od Ciężkiego Szczytu w masywie Wysokiej oddziela szerokie siodło Wagi. Na wschodnią stronę opada z Rysów 500-metrowa ściana skalna, w której znajdują się liczne drogi wspinaczkowe. Na szczyt prowadzą dwa szlaki turystyczne: od strony polskiej oraz od strony słowackiej. - czerwony od schroniska nad Morskim Okiem wschodnim lub zachodnim brzegiem Morskiego Oka na próg Czarnego Stawu i przez Bulę pod Rysami na wierzchołek Rysów. Czas przejścia od schroniska nad Morskim Okiem nad Czarny Staw: 50 min, ↓ 40 min Czas przejścia znad Czarnego Stawu na szczyt Rysów: 3 h, ↓ 2:30 h – niebieski od schroniska nad Popradzkim Stawem (1500 m Doliną Mięguszowiecką (Mengusovská dolina) do Żabich Stawów Mięguszowieckich (Žabie plesá). Dalej czerwonym do Chaty pod Rysami i na przełęcz Waga (Váha), i wierzchołek Rysów Czas przejścia od Popradzkiego Stawu do schroniska pod Rysami szlakami niebieskim i czerwonym: 2:15 h, ↓ 1:45 h Czas przejścia ze schroniska pod Rysami do Rysów: 1 h, ↓ 45 min. W 2012 r. szlak powyżej Czarnego Stawu został zniszczony przez kamienną lawinę Wejście od strony polskiej jest ubezpieczone ponad 360 metrami łańcuchów, wymaga jednak przygotowania turystycznego i kondycyjnego. Od Czarnego Stawu średnie nachylenie szlaku wynosi aż 30 stopni, deniwelacja liczona od Morskiego Oka przekracza 1100 Rysy nie pochodzi, jak powszechnie się uważa, od ukośnego żlebu widocznego w masywie góry (tzw. Rysy), ale od pożłobionych zboczy całego kompleksu Niżnich Rysów, Żabiego Szczytu Wyżniego i Żabiego Mnicha. Nazwę utworzyli polscy górale i była ona w użyciu co najmniej od początków XIX w. „Skalne żleby albo rysy (Risse), wypełnione wiecznym śniegiem, sięgają od głównego grzbietu aż do powierzchni Czarnego Stawu” – pisał niemiecki turysta już w 1827 r. (wikipedia) 28 stycznia 2003 roku około godziny 11 z Rysów zeszła lawina, w której zginęło 8 osób z 13-osobowej grupy. Była to wycieczka członków Uczniowskiego Klubu Sportowego „Pion”, działającego przy I LO w Tychach. Wypadek ten był najtragiczniejszym takim wydarzeniem w polskich Tatrach. Wyjście najlepiej rozpocząć we wczesnych godzinach porannych, tak by uniknąć tłoku na tym popularnym sezonie wakacyjnym na szczyt wyrusza codziennie kilkaset osób. Znad Morskiego Oka przez Rysy prowadzi także szlak do schroniska Pod Wagą po stronie słowackiej. Jedną z atrakcji obok schroniska jest słynny kibelek nad przepaścią a do schroniska wszystko wynoszone jest na plecach tragarzy. (piwo lane 3 euro, herbata 1 euro, nocleg 17 euro na wspólnym poddaszu)Należy pamiętać że wszelkie akcje ratunkowe bezpłatne są tylko w Polsce. Po stronie słowackiej każda akcja ratowników jest bardzo droga i należy pamiętać o wykupieniu ubezpieczenia, by nie otrzymać rachunku na kilkanaście tys. euro za lot Ratunkowy TOPR601 100 300 opracowanie & foto: Albin Marciniak Chata pod Rysami po stronie Słowackiej Orla Perć - szczegółowa mapa szlaku podziemia miasta zamki i pałace skanseny parowozownie muzea miejsca wyjątkowe forty i twierdze zabytki sakralne Woda - szlaki kajakowe, spływy, wyprawy, rejsy spływy kajakowe polecane rejsy imprezy Żaglowce AKCJE EKOLOGICZNE - CZYSTE GÓRY CZYSTE SZLAKI rajdy, zloty imprezy górskie daty i rocznice testy sprzętu książki schroniska fotorelacje konkursy tanie linie Kuchnie świata mapy Tatr online Małopolska Gościnna sprzęt outdoorowy - testy - porady - nowości - zapowiedzi rower on tour POLAND ON TOUR - VISIT POLAND Aleja Podróżników, Odkrywców i Zdobywców Underground in Europe Polecamy NAJPIĘKNIEJSZE PODZIEMIA TURYSTYCZNE W POLSCE Zamki i Pałace w Polsce polecane do zwiedzania Obiekty UNESCO w Polsce Ta strona używa plików Cookies. Dowiedz się więcej o celu ich używania i możliwości zmiany ustawień Cookies w przeglądarce. Czytaj więcej... all4web Odwiedza nas 492 gości oraz 0 użytkowników.
Wyjście na Rysy z Morskiego Oka i powrót zajmuje przeciętnie około 7 godzin. Jeśli wybierzesz się z parkingu w Palenicy, cała wędrówka może potrwać nawet 10 godzin.
Początek wycieczki na najwyższy szczyt w Polsce rozpocząłem w Palenicy Białczańskiej. Następnie czekała mnie prawie 2 godzinna wędrówka asfaltową drogą do schroniska przy Morskim Oku. Po minięciu drugiego zakrętu wyłania się widok na Dolinę Białej Wody i Gerlach. Następnie Wodogrzmoty Mickiewicza. Dalej droga niezbyt ciekawa. Chociaż gdy wszedłem na kamienny skrót przecinający kilka asfaltowych zakrętów mogłem zobaczyć z bliska wcinającą liście sarnę. Dopiero od Włosienicy otwiera się ładny widok na Mięguszowieckie Szczyty, Cubrynę i Mnicha. Teraz jeszcze kawałek i znalazłem się przy schronisku nad Morskim Okiem. Zszedłem na dół do stawu i ruszyłem czerwonym szlakiem do Czarnego Stawu pod Rysami. Ponad dwudziestominutowe podejście i znalazłem się nad Czarnym Stawem. Czekała mnie teraz prawie 3 godzinna wspinaczka (różnica wysokości ok. 900 m). Po ominięciu stawu zaczęło się podejście. Z lewej strony zlodowaciały śnieg w którym utworzyła się pieczara (lepiej tam nie wchodzić ponieważ kiedyś zwaliła się kilku turystom na głowę). Dalej szlak prowadzi w górę skalnym chodnikiem i po minięciu charakterystycznego głazu wprowadza Długim Piargiem na Bulę pod Rysami, która ogranicza od północy Kocioł pod Rysami. Gdy tam doszedłem otworzył się przede mną widok na Morskie Oko i Czarny Staw. Po minięciu buli jest już tylko wspinaczka grzędą z dużą ilością łańcuchów (niezbyt trudne). Po prawej stronie wspinaczce towarzyszy żleb wypełniony śniegiem - rysa. Przed samym wierzchołkiem, po dojściu grzędą na grań jest trochę trudny fragment ubezpieczony łańcuchem (w dole żleb - rysa i naprawdę duża przepaść). Po pokonaniu tej kilkumetrowej półki przechodzi się na wschodnią stronę grani. Tutaj też jest spora przepaść a miejsce to jest ubezpieczone klamrą i łańcuchem. W tych miejscach trzeba naprawdę uważać. Dalej jeszcze trochę łańcuchów i już sam szczyt. Z wierzchołka wspaniały widok na trzy doliny: Mięguszowiecką, Rybiego Potoku i Białej Wody oraz na najwyższe szczyty Tatr (Gerlach, Wysoka, Lodowy Szczyt), a także na Tatry Zachodnie. Rysy w zasadzie podzielone są na trzy wierzchołki. Przez ten niższy o wysokości 2499 m przechodzi granica państwowa. Drugi o wysokości 2503 m oraz trzeci, najniższy znajdują się już w całości po stronie słowackiej. Ja na szczycie byłem około godziny 13. Choć dzień zapowiadał się słoneczny wierzchołek pokrywały chmury. Niestety widoków miałem niewiele. A jeszcze godzinę wcześniej nie było chmur. Wycieczkę z Palenicy Białczańskiej zacząłem o godzinie 8 rano. Jak się okazało niestety trochę za późno. Dojazd z Zakopanego i dojście do Morskiego Oka zajęło mi za dużo czasu. Najlepiej chyba jednak taką wycieczkę poprzedzić noclegiem w schronisku. Na szczycie oczywiście było dużo ludzi. Zejście tą samą drogą. Chyba, że ktoś chce zejść na stronę słowacką, gdzie szlak jest zdecydowanie łatwiejszy. Znowu czekał mnie niebezpieczny trawersik nad przepaścią i dalej schodzenie przy pomocy łańcuchów. Od Kotła pod Rysami zejście już w miarę wygodnym szlakiem. Pozostało mi więc już tylko dojście do Czarnego Stawu, następnie Morskiego Oka i dalej asfaltową drogą do Palenicy Białczańskiej. Wycieczkę na Rysy polecam tylko w pogodne dni. Należy wyruszyć wcześnie rano ponieważ po południu zwiększa się zachmurzenie i ze szczytu niewiele się zobaczy. Jest to trasa raczej dla ludzi mających dobra kondycję, umiejących posługiwać się łańcuchami i niewrażliwych na przepaście. Samo wspinanie przy pomocy łańcuchów nie jest specjalnie trudne, ale podejście jest naprawdę męczące. Różnica wysokości między Morskim Okiem a wierzchołkiem Rysów wynosi prawie kilometr. Widoki są super, oczywiście pod warunkiem, że nie ma chmur. Czas wycieczki ok. 11 średnie, miejscami duże Pytania dotyczące szlaku można zadawać na forum Kolejni turyści na szlaku na Rysy potrzebują pomocy Tuż przed północą w sobotę 10 czerwca zakończyły się akcje ratunkowe na szlaku na Rysy. Ze względu na niski pułap chmur w akcji nie mógł być wykorzystany śmigłowiec, przez co ratownicy Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego musieli pieszo udać się po poszkodowanych. KolorCzas przejściaTrudnośćKolor:Czas przejścia: 4 na najwyższy szczyt Polski (2499 m Pokonanie drogi z Palenicy Białczańskiej na Rysy i z powrotem zajmuje ok. 12 godzin, zatem zaleca się wczesne wyjście lub nocleg w schronisku nad Morskim Okiem. Podejście wymaga dobrej kondycji i obycia z górami. Na znacznym odcinku szlak ubezpieczony jest zaczynamy w Palenicy Białczańskiej, skąd asfaltową drogą docieramy do schroniska nad Morskim Okiem w ok. 2 godziny (które doliczamy do podanego powyżej czasu trasy). Bardzo dobrym rozwiązaniem jest nocleg w schronisku, pozwalający na zaoszczędzenie czasu i sił przed długą wędrówką. Kolejny etap to dojście nad Czarny Staw pod Rysami. Czerwony szlak turystyczny biegnie dookoła Morskiego Oka, zatem jezioro obejść możemy z jednej lub z drugiej strony (czas przejścia podobny). W jego południowo-wschodniej części szlak wznosi się w górę, prowadząc do kotła Czarnego Stawu. Spływająca z niego malowniczymi kaskadami woda tworzy wodospad zwany Czarnostawiańską Siklawą. Podczas podejścia mamy go po lewej stronie. Trasa wiedzie dużymi kamiennymi stopniami i nie przysparza szczególnych około 45 minutach wędrówki od schroniska nad Morskim Okiem osiągamy brzeg Czarnego Stawu pod Rysami. Uwagę przykuwa stojący nad nim żelazny krzyż, postawiony w 1836 r. z inicjatywy ówczesnego proboszcza z Poronina. Malowniczo położony Czarny Staw to dobre miejsce na odpoczynek przed dalszą wycieczką na Rysy lub Mięguszowiecką Przełęcz pod Chłopkiem (szlak zielony). Duże wrażenie robi otoczenie jeziora – piękna ściana Kazalnicy, potężne Mięguszowieckie Szczyty, wreszcie otoczenie samych Rysów. Dobrze widoczna jest także dalsza trasa naszej rozpoczyna się po przeciwległej stronie jeziora, które obchodzimy wzdłuż lewego brzegu. Idziemy po wygodnych kamiennych stopniach, tworzących liczne zakosy. Po około 30 minutach dochodzimy do charakterystycznego wielkiego głazu, zwanego przez niektórych „kamieniem króla lwa”. Pięknie prezentują się stąd Czarny Staw pod Rysami i położone niżej Morskie Oko. Na dłuższy odpoczynek lepsza będzie jednak oddalona o kilkanaście minut Bula pod Rysami (2054 m Ma postać rozległego, piarżysto-trawiastego tarasu. Warto nabrać tu nieco sił, przed nami bowiem godzinne podejście pośród prowadzi wzdłuż charakterystycznej „rysy” opadającej spod wierzchołka. Pod względem technicznym wspinaczka nie jest trudna, jednak warto zachować wzmożoną ostrożność z kilku powodów. Pierwszy to możliwie śliskie podłoże – północna ekspozycja zbocza sprawia, że skały po deszczu wysychają wolniej, a miejscami przez cały rok zalegać mogą płaty śniegu. Kolejną kwestią jest duży ruch na szlaku, zwłaszcza w sezonie letnim. Mniej uważni turyści strącać mogą kamienie, powodując zagrożenie dla osób przebywających pnąc się w górę dochodzimy wreszcie na grań. Przed nami najtrudniejsze miejsce na całej trasie – wąska półka skalna. Po obu stronach mamy kilkusetmetrową przepaść. Przy zachowaniu ostrożności chwytamy się łańcucha pokonując kilkumetrowy odcinek. Stąd już tylko kilka minut końcowego podejścia dzieli nas od polskiego wierzchołka Rysów. Trudy wędrówki w pełni wynagradza rozległa panorama, obejmująca niemal całe Tatry, okoliczne pasma górskie, a przy dobrej pogodzie nawet Kraków. Z Rysów można zejść łatwiejszym szlakiem na stronę słowacką lub wrócić tą samą szlaku:Powrót do listy szlaków Ten szlak prowadzi od Łysej Polany na granicy polsko-słowackiej Doliną Białej Wody do Polany pod Wysoką, a następnie bez oznaczeń w kierunku wierzchołka Rysów. Czas podróży od Łysej Polany do Polany pod Wysoką wynosi około 2 godzin 30 minut na wzniesienie i 2 godziny na zejście. "Widok ze szlaku na Rysy. W dole Morskie Oko i Czarny Staw pod Rysami"Gotowy wydruk zdjęcia, doskonały do oprawienia i udekorowania domu lub wydruk na wysokiej jakości papierze fotograficznym*, sztywnej piance o grubości 1 cm lub płótnie naciągniętym na drewnianą do wyboru 60x40 cm lub 90x60 cm (wybierz w oknie pod ceną).Jeśli jesteś zainteresowany/a większym wydrukiem, napisz maila na redakcja@ Papier perłowy FomeiJet PRO 265 kurierska do 7 dni roboczych od daty zaksięgowania wpłaty. Odpowiednie zabezpieczenie wydruku przed zdjęcia: Krzysztof Baraniak To zimowe wejście na Rysy na długo zapadanie w mojej pamięci! Po sobotnim wejściu na Koprowski Szczyt w asyście zasłaniających wszystko chmur mieliśmy okazję podziwiać znakomitą panoramę Tatr z najwyższego wierzchołka w Polsce. Trafiły nam się obłędne warunki! Byliśmy w niebie! Ale po kolei…. Po obowiązkowym śniadaniu Rysy to góra skazana na popularność. Szczyt wprawdzie niezbyt rzucający się w oczy, z Zakopanego niewidoczny wcale, a znad-morskoocznej perspektywy mylony niejednokrotnie z Niżnimi Rysami. Z innych, odleglejszych punktów mylony w ogóle z czym popadnie. Nieszczególnie też piękny. Pięknym bywa określany Kościelec, Lodowy Szczyt, za piękną uchodzi Wysoka. Jeszcze nie słyszałam natomiast, aby ktoś o Rysach powiedział, że są piękne. Cały ich czar tkwi więc zapewne w ich encyklopedyczności, w pewnym drobnym szczególe, takim mianowicie, że jeden z ich wierzchołków stanowi najwyżej położony punkt powierzchni naszego kraju. Wobec czego wszyscy wychodzimy ze szkolnych murów gotowi dać sobie uciąć dowolną z kończyn w obronie wiedzy, że Rysy mierzą 2499 metrów nad poziomem morza. I tylko brakowi popularyzacji maczet zawdzięczamy, że nikt nam z rozpędu tego i owego nie uciął. Rysy mierzą bowiem 2503 m 2499 m to wysokość jednego z wierzchołków. Tego, którym przebiega granica, owszem. Ale nie zmienia to faktu, że za wysokość szczytu, uznaje się wysokość najwyższego z jego wierzchołków. A nie któregoś tam z kolei. Ale to tak nota bene. Zmierzam do tego, że te Rysy takie sławne, że wszyscy na nie chcą wejść. Doskonale znam ten mechanizm... Tu mała retrospekcja i w pierś się uderzenie. Liceum, jedziem na wycieczkę do Zakopanego, sorka pełniąca wychowawstwo nad mą klasą trochę zarażona górami, ustalamy program pobytu. Jeden dzień chcemy przeznaczyć na typową górską wycieczkę, najchętniej - obejmującą zdobycie jakiegoś fajnego szczytu. Sorka mówi, że możemy na Giewont, wspomina też, że była niegdyś z uczniami na Świnicy, przy czym to drugie artykułuje trochę chyba zastanawiając się pomiędzy kolejnymi sylabami, czy oby na pewno powinna to mówić. Na to my rzucamy krótko i konkretnie: - A na Rysy da się wejść? - No... da się... - To my chcemy na Rysy! Także tego. Wzięła nas na Przysłop Miętusi. I dobrze zrobiła. No i jeszcze Korona Gór Polski. Wiele osób trafia na szlak na Rysy, bo to ostatnia górka, jaka im pozostała do zaliczenia KGP. Że w niczym charakterem nie przystająca do poprzednich - o tym nie zawsze wiedzą... Tymczasem pierwsze tatrzańskie wycieczki powinny być poprzedzone gruntownym przygotowaniem obejmującym przede wszystkim teoretyczne zaznajomienie się w trudnościami wybranego szlaku. Lektura przewodnika, przewertowanie mapy, w dobie internetyzacji wszystkiego - także przejrzenie opisów i wrażeń spisanych przez samych turystów, udostępnionych przez nich zdjęć, filmów. To powinna być podstawa. A dopiero na niej opierać się może racjonalna decyzja o wyjściu w góry. Szlak prowadzący na Rysy od strony polskiej, jest, obiektywnie rzecz ujmując, jednym z trudniejszych tatrzańskich szlaków. Wprawdzie przy dobrej pogodzie, nie powinien sprawić trudności względnie sprawnej osobie, o przynajmniej średniej kondycji, wprawdzie jakoś tam wchodzą tabuny zdobywców z przypadku i wprawdzie jakoś schodzą zwykle bez drobnych choć zadraśnięć, jednak istnieje cały szereg pewnych "ALE": 1. Szlak jest bardzo długi. Nie tylko licząc od Palenicy. Nawet ruszając od Morkiego Oka, decydujemy się na kilka godzin przebywania w górskim, stromym i trudnym terenie. Bez możliwości schronienia. Bez możliwości szybkiego wycofu. 2. Szlak przebiega stromym terenem. Utrata równowagi lub poślizgnięcie może skutkować wielosetmetrowym upadkiem, a ten poważnym poturbowaniem lub śmiercią. 3. Występuje ekspozycja. Chodzi mniej więcej o to samo, co powyżej: ekspozycja oznacza przepaście. Te jednak niosą za sobą nie tylko ryzyko opłakanego w skutkach wypadku, ale coś jeszcze - reakcję ludzkiej psychiki. Jeśli nigdy nie szliśmy eksponowanym szlakiem, nie możemy wiedzieć, jak zareaguje na takie atrakcje nasza głowa. A atak paniki (widziałam taki osobiście właśnie na drodze na Rysy) jest w górach bardzo niebezpieczny (nieskoordynowane i gwałtowne ruchy, niezdolność do podjęcia spokojnej decyzji, oczy przesłonięte mgłą łez...). Oczywiście gdzieś się trzeba z tą ekspozycją po raz pierwszy zmierzyć. Jasne. Ale, litości, nie na Rysach! Dlaczego? Wracamy do punktu pierwszego: bo to szlak długi. Bo tych eksponowanych i trudnych kawałków jest tam wiele dziesiątek, jeśli nie setek metrów. A co jeśli nasza łepetyna przestanie współpracować w połowie, bo nieprzyzwyczajona do takiego czadu, zwyczajnie się tym zmęczy...? I właściwie to tyle, ale z powyższego wynika niestety bardzo często jeszcze parę kolejnych implikacji, takich jak: problemy kondycyjne, nieodpowiednie wyposażenie, brak przygotowania do zmieniających się warunków pogodowych i nieumiejętna reakcja na nie... Ucząc się czegoś, popełniamy błędy. To oczywiste. Każdy, robiąc coś po raz pierwszy, ma prawo nie wiedzieć wszystkiego, pomylić się. Na łatwych szlakach za drobne pomyłki góry dają tylko prztyczka w nos. Zbieramy te prztyczki i już wiemy, co jest nam w czasie wędrówki niezbędne, a co trzeba wywalić z plecaka, bo dźwigamy niepotrzebnie. Wiemy, jak czas ze szlakowskazu ma się do naszego tempa chodzenia. Znamy reakcję naszego organizmu na długotrwałe zmęczenie i na przepaścistość terenu. Gdy idziemy w góry (albo w nowe, wyższe i trudniejsze niż dotychczas góry) po raz pierwszy - nie mamy o tym wszystkim bladego choćby pojęcia. Zdjęcia z polskiego szlaku na Rysy: Dolna część szlaku, tuż nad Czarnym Stawem. Przebieg szlaku ponad Bulą. Za tym wyraźnym wypłaszczeniem zaczyna się stromy, skalisty teren wyposażony w łańcuchy. Szlak wiedzie grzędą, czyli wypukłą formą terenu. Z bliska to wygląda na przykład tak... ...i tak... Końcówka szlaku, przejście przez Przełączkę. Łatwe, ale bardzo przepaściste miejsce. Widać już polski wierzchołek. Rysy z oddalenia. Polski szlak wiedzie grzędą po lewej stronie od Rysy (głębokiego żlebu na ukos przecinającego górę). Tymczasem na Słowacji... Tak prezentują się Rysy widziane z drugiej strony. Szlak - bardzo wyraźnie widoczny prowadzi turystów szerokim kamienistym terenem i to praktycznie pod same wierzchołki. Słowacki szlak na Rysy różni się od polskiej trasy właściwie wszystkim. To wciąż wymagająca kondycyjnie, długa wycieczka (ale tu schronisko mamy godzinę pod szczytem, zamiast godzin niemal czterech), jednak nieporównywalnie łatwiejsza. Przewyższenie rozkłada się tu trochę bardziej na długie podejście. W Polsce mamy delikatnie wznoszący się asfalt, potem kawalątek spaceru brzegiem stawu, a dalej już w zasadzie ostre napieranie do góry. U naszych sąsiadów wygląda to nieco łagodniej, wysokość zdobywa się bardziej niezauważalnie, przewędrowując długie doliny, a sam atak szczytowy od Chaty pod Rysami nie męczy już aż tak strasznie. Jedyne łańcuchy na trasie znajdują się jeszcze przed schroniskiem, pomagając w przejściu krótkiego odcinka, który może być lekko problematyczny zwłaszcza przy deszczu lub oblodzeniu. Dalej już są zupełnie, ale to zupełnie niepotrzebne. Niepotrzebne dlatego, że aż pod same wierzchołki dochodzimy czysto trekkingowo, na nóżkach, bez potrzeby używania rąk (to, co mamy na szlaku od strony północnej nazywa się scramblingiem). W ogóle Rysy od Słowackiej strony wyglądają jak zupełnie przyjazna, usypana z kamieni kopułka. Tamtejszy szlak z bliska też nie zaskakuje - ścieżka wiodąca szerokim kamiennym polem. Przepaści doszukać się można dopiero na szczycie. Trudności też brak. Nie namawiam bynajmniej do bagatelizowania tego szlaku. To wciąż Tatry, grawitacja działa nawet na łatwych ścieżkach i nie potrzeba głębokich otchłani, by się gdzieś stoczyć i zrobić sobie krzywdę. Warunki pogodowe mogą tu zaskoczyć, jak i wszędzie. A i brak odpowiedniego przygotowania, może boleśnie dać znać o sobie. Jednak, jeśli już czujemy, że musimy iść na te Rysy właśnie, i że nic innego nas nie zadowoli, gdy tymczasem nasze tatrzańskie portfolio świeci pustkami - wybór słowackiego szlaku będzie zdecydowanie rozsądniejszą opcją ;). W dole Chata pod Rysami i podejście na Przełęcz Waga. Stąd na szczyt już rzut beretem. Takim oto terenem... Zbliżamy się do wierzchołków: po lewej polski (2499), po prawej słowacki (2503). Nawet tuż pod wierzchołkami teren nie zaskakuje niczym, co mogłoby przestraszyć. No i... tadaaaam! Wyżej w Polsce się już nie da ;). (widok z wierzchołka PL na słowacki) Ciekawskich odsyłam do przykurzonej już relacji zawierającej me wrażenia z pierwszego przejścia polskiego szlaku (tam też parę zdjęć ze szczytu i kilka innych ujęć z drogi) - LINK TUTAJ. :) XWtbVf. 104 180 211 35 335 251 313 480 186